Archiwum 05 stycznia 2005


sty 05 2005 Zaczynam
Komentarze: 3

Zaczynam od czarno-oleistej kawy, która łagodzi duszący dym śliwkowego tytoniu. Serce zaczyna pracować szybciej.... tam...tam...tam...trrrrrrrrrr....  Lekka trema... W rytmie drewnianych pałek bijących w werbel piszę swój pamietnik- tylko po co?. To już nie jedynki, dwójki ani triole tylko paradille. Czasami mam ochotę się zgubić i odnaleźć na nowo, przełamać na pół niepewność jak markizę - zobaczyć co jest w środku i zlizać waniliowy krem.

ciekawe...

Sam nie wiem dokąd mnie zaprowadzi ślad tego pamietnika. Budda powiedziałby - nieważny jest cel podróży, ale sama podróż. Siedzę na rogu nieznanej ulicy...

... i czekam

night-dreamer : :