Archiwum styczeń 2005


sty 06 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

Chodzę z kuchni do pokoju, z pokoju do kuchni, czasami zatrzymam się w tej przestrzeni "pomiędzy". To moja emigracja z kąta w kąt. Na stole butelka po czerwonym fresco a w niej powietrze (był chyba nawet taki skład - Pijani powietrzem). Dzisiaj się nim upiję tak bym mógł dzielić niebo jak ciasto z moją familią, która zdaje się krzyczy: "My chcemy miłośc, miłość chcemy, tak my chcemy ją - podzielimy ją jak tort" Fajnie. Muszę przyznać, że przestreń domowa jest zagęszczona maksymalnie. Siostrzyczka przyjechała zza granicy, nie widziałem jej chyba z pół roku, tato wyjeżdża w ten weekend więc jest małe zamieszanie...
Mam swoje sprawy. Nawet nie próbuję nikogo nimi zainteresować. Teraz muszę jeszcze iść do biblioteki wyporzyczyć wszystkie książki na temat oka i widzenia. 30 stycznia mam zaliczenie z tego przedmiotu a potem sesje z matmy i fizyki, nie chcę tego zawalić.
Z ciekawostek dowiedziałem się, że człowiek (różnie u kobiet i mężczyzn) mruga średnio co 4s i to jest bardzo ważny proces, który nawilża, oczyszcza i chroni rogówkę przed wyschnięciem (łzy). Dlatego zalecam ludziom, którzy czytają tą notkę mrugać częściej gdy patrzą na ekran monitora...

o tak

;););)

night-dreamer : :
sty 05 2005 Zaczynam
Komentarze: 3

Zaczynam od czarno-oleistej kawy, która łagodzi duszący dym śliwkowego tytoniu. Serce zaczyna pracować szybciej.... tam...tam...tam...trrrrrrrrrr....  Lekka trema... W rytmie drewnianych pałek bijących w werbel piszę swój pamietnik- tylko po co?. To już nie jedynki, dwójki ani triole tylko paradille. Czasami mam ochotę się zgubić i odnaleźć na nowo, przełamać na pół niepewność jak markizę - zobaczyć co jest w środku i zlizać waniliowy krem.

ciekawe...

Sam nie wiem dokąd mnie zaprowadzi ślad tego pamietnika. Budda powiedziałby - nieważny jest cel podróży, ale sama podróż. Siedzę na rogu nieznanej ulicy...

... i czekam

night-dreamer : :